Overblog
Edit post Follow this blog Administration + Create my blog
Idealny blog - o grach 7499

Idealny blog - o grach 7499

Moja recenzja gry Tekken 7

Ciągle wzdychasz do Tekkena 3 i potrzebuje ciż się godny następca? Zagraj w Tekkena 7. Mordobicia 3D to dla ciebie niezbadany teren? Wygraj w Tekkena 7. pobierzgre.org/logiczne/

Moja recenzja gry Tekken 7

Potrafiło się wydawać, że dwa wymiary na pewne zdominowały gatunek konsolowych bijatyk. Soul Calibur nie daje znaku życia, o Virtua Fighter mają tylko najzagorzalsi fani, Dead or Alive 5 obrał kurs na niepewne wody zwane "free to play", zaś Super Smash Bros., Dragon Ball Xenoverse czy nawalanki spod znaku Naruto Shippudden to wprawdzie nieco inna bajka. Obecnie oczy fanów mordobić są skierowane przede ludziom w punktu dwuwymiarowych tworów Capcomu (Street Fighter V, nadchodzący Marvel vs. Capcom: Infinite), NetherRrealm Studios (Mortal Kombat X, Injustice 2) i Arc System Works (Gulity Gear, BlazBlue), ale Namco Bandai ze własnym Tekkenem 7 właśnie udowodnił, że gra o tytuł Króla Żelaznej Pięści też nie dobiegła końca. Także to akurat najnowszy Tekken jest nadzieję skupić na sobie radę weteranów serii kiedy oraz pełnych nowicjuszy, polegających na efektowne akcje oraz masę gry do poznania.

 

 

Od premiery kanonicznego poprzednika z "szóstką" w stopniu minęło już dziesięć lat (wersja arcade), co nigdy nie oznacza, że część Tekken była cały okres w tłu. Namco Bandai przez tę dekadę całkiem solidnie eksploatowało swoją flagową markę, wypuszczając kilka wersji Tekken 6 i Tekken Tag Tournament 2, tworząc karciankę, bijatykę free to play oraz kilka innych mniej lub bardziej korzystnych eksperymentów. Tekken 7 został wybrany do bycia w 2015 roku również natomiast na wersję konsolową przyszło nam czekać przez dwa biega (po drodze pojawiła się rozszerzona edycja zarezerwowana dla salonów gier), to efekt końcowy nie pozostawia wątpliwości, że developer nie próżnował.

 

 

Tekken 7 to występuje, na którą warto było czekać niezależnie z tego, czy zjedliśmy zęby na poprzednich częściach, czy tylko tworzę swoją przygodę z obecną częścią; lubimy samotną naukę długich kombinacji, sieciowe turnieje, luźne działanie na kanapie, albo po prostu wybieramy się przekonać, co słychać u patologicznej rodziny Mishima i reszty Tekkenowej ekipy. Najnowsze dziecko Namco Bandai to zwiększona, dopracowana również dokonana po brzegi treścią gra, która nie pozwoli oderwać sie od konsoli (albo peceta) przez długi czas. Nie wszystko się udało również wiele elementów ważna by wprowadzić w ciekawszy droga, ale pomimo wad Tekken 7 to zdrowy kandydat do tytułu najlepszej bijatyki bieżących lat.

Moja recenzja gry Tekken 7

Jeśli byliśmy wówczas do podejmowania z Turniejem o Tytuł Króla Żelaznej Pięści, to rozgrywka w Tekken 7 nie powinna stanowić dla was zaskoczeniem. Wtedy w dalszym ciągu trójwymiarowa bijatyka, w której czekają się m.in. side-stepy, juggle oraz duże kombinacje ciosów – jeżeli przywykliście do Street Fightera czy Mortal Kombat, więc potrzebujecie zapomnieć o dużych projectile'ach i kierowaniu ćwierć/półkółek na padzie. Kule ognia czasami przelecą przez ekran (głównie za sprawą gościnnego występu Akumy), tylko takie razy daleko nie są esencją walki w sztuce Namco Bandai.

Tekken 7 zachował ducha wcześniejszych odsłon, co nie oznacza, że obyło się bez rozwinięcia (a naprawdę obecnie bardzo skomplikowanego) systemu. Przypadkiem są nowe techniki odpalane w sposobie Rage, czyli Rage Art i Rage Drive. Gdy nasz zawodnik zbiera baty, i życie uszczupli mu się do jakiś 25 procent, możemy wziąć ze profesjonalnego ciosu (Rage Art), jaki jest aktualnym ważniejszy, im trochę energii spotyka się na pasku życia. Alternatywą dla Rage Art jest Rage Drive – potężna, a często ryzykowna technika, która mówi swoje "życie" niebieską aurą spowijającą naszego zawodnika. Kolejną zmianą jest Power Crusher – technika pochłaniająca ciosy mid i high, ale wykonująca z ciosami low i rzutami. Wszystkie te zmiany stanowią świetne rozwinięcie Tekkenowej mechaniki również co najistotniejsze, nie są istotne tylko dla weteranów serii. Przykładowo Rage Arts można przypisać do indywidualnego przycisku, dzięki czemu nawet największy laik, który pozna swoją zasadę działania Rage Mode, będzie mógł odpalić widowiskową, oraz do bieżącego efektywną technikę bez konieczności zapamiętywania konkretnych sekwencji.

 

 

Widać wyraźnie, że Namco Bandai nie chciało kierować swojej gry wyłącznie fanom pamiętającym początki części z 1994 (!) roku. Bo choć wtedy oni dużo docenią starania developera, który wepchnął na płytę mnóstwo treści, niedzielny fan bijatyk ponadto nie powinien narzekać na ekskluzywny wygląd oraz za wielki szczyt wejścia. Tekken 7 nie prowadzi za rączkę także nie oferuje łopatologicznych tutoriali, ale obecność trybu Practice należy odpowiedzieć na plus. Przystępnym wejściem do świata Tekkena jest ponadto wyjątkowy tryb fabularny, który również mówi co coś o konkretnych technikach. Jego niewątpliwą korzyścią jest przecież – co oczywiste – opowiadanie historii rodu Mishima. Fabuła Tekkena 7 odbywa się po doświadczeniach z "szóstki", choć narracja nie jest regularna oraz lubi nas kosztować w historię. Story Mode to rzeczywiście mieszanka filmików, statycznych obrazów z nudnym narratorem w podłożu oraz obowiązkowych pojedynków, na jakie wielu miłośników części z pewnością ostrzyła sobie zęby. Niestety jednak sam pomysł zasługuje na pochwałę, zatem w działalności nie jest już tak różowo. Fajnie, że poznajemy dalsze losy (a czasem powracamy do historii) kultowych postaci, z patologiczną rodziną Mishimów na czele, jednak liczba absurdów, nudnych przerywników i nic niewnoszących walk sprawia, iż w głównym rozrachunku traktuję Story Mode jako zmarnowany potencjał również "grę" na indywidualny wieczór.

 

 

O dużo lepiej podejmował się w normalnym trybie Arcade, gdzie stajemy do wyprawy z pięcioma występującymi po sobie przeciwnikami. A już absolutnym strzałem w dziesiątkę okazał się niepozorny Treasure Battle. Ta uzależniająca zabawa polega w gruncie prace na rozgrywaniu kolejnych akcji i kupowaniu skrzynek ze skarbami, w których znajdujemy lokalną walutę, elementy stroju czy nowe upiększacze interfejsu. Niby nic wielkiego, tyle tylko, że Tekken 7 jest ZNAKOMITY pod względem możliwości kształtowania wyglądu jakości (oraz nie tylko) do własnych potrzeb. To teraz nie obecne etapy, kiedy Jin odnosił się z samą klatą i silnymi portkami, a Paul Phoenix był synonimem motocyklisty z piękną blondfryzurą. W ostatnim Tekkenie możemy zmienić praktycznie wszystko w aparycji ulubionego zawodnika. Natomiast jeśli planujecie, że Tekken Tag Tournament 2 na Wii U przesadzał, ubierając Ganryu w strój Bowsera albo Heihachiego w Mario, to zakres zwariowania Tekkena 7 może stanowić dla was szokiem. Dość powiedzieć, iż w "siódemce" możemy kupować/odblokowywać okulary słoneczne, komiczne nakrycia głowy, sukienki (unisex), buty, karabiny, zbroje i wszelką masę zakręconych dodatków w charakterze wielkiej pizzy przyklejonej do pleców naszego ulubieńca. Poszerzanie kolekcji urządzeń i elementów garderoby to wbrew pozorom świetna zabawa, oczywiście pod warunkiem, iż nie jesteśmy purystami przyzwyczajonymi do normalnego wyglądu poszczególnych bohaterów. Tak czy inaczej, Treasure Battle może wciągnąć na długie godziny dodatkowo jest pełną odskocznią z pozostałych trybów. Zdobycie każdych przedmiotów zajmuje prawdopodobnie absurdalną ilość czasu, jednak można wpaść w necie na popularną drogę zarabobienia fortuny w Treasure Battle bez potrzebie rozgrywania kolejnych pojedynków. Wystarczy mieć kontroler z możliwością turbo, wybrać Katarinę oraz dokonać, żeby wszystek okres spamowała combo 44444.

 

 

Tekken 7 jest świetną propozycją dla samotników, tylko nie da się ukryć, że esencją wszelkich bijatyk są starcia z ciekawym przeciwnikiem. "Siódemka" nosi w tymże przedmiocie dużo do powiedzenia, zarówno w grupie lokalnej (kanapowe granie lubi jak kiedyś) kiedy i online. Kilka dni po premierze matchmaking i lagi płynące z połączenia sieciowego były bardzo silne, jednak trzeba być miłej nauce oraz zawierać na ostatnie, że Namco Bandai będzie pracowało strukturę sieciową, jaka spośród pewnością przyciągnie masę użytkowników. Skoro jest tutaj sporo atrakcji: od szybkich, pojedynczych walk, przez walki rankingowe, aż po turnieje dla ośmiu graczy. Warstwa sieciowa Tekkena 7 jest łatwa i przyjazna dla użytkownika, który potrafi podejrzeć poziom zaawansowania przeciwnika i chęć jego sygnału. Możliwość zakładania własnych turniejów, dla miłośników z listy znajomych lub zupełnie innych graczy, to nowe dobre rozwiązanie. Krótko mówiąc, Tekken 7 jest wszystko, czego bym sobie życzył po sieciowej bijatyce. I gdy tylko twórcy uporają się ze częstymi problemami (aktualizacje są dużo niż jedne), więc nic nie powstanie na ścianie, aby regularnie badać swój stan w starciu z graczami z kolejnego końca świata.

 

 

Jeżeli wyrośliście na Tekkenie oraz nadal wahacie się, czy warto wziąć po "siódemkę", to czym już porzućcie wątpliwości. Tekken 7 to wykorzystuje kompletna niemal w jakimkolwiek elemencie. Tradycyjna u podstaw, ale dobrze rozwijająca sprawdzoną zasadę i powodująca całkiem inne mechanizmy. Mnóstwo rzeczy do odblokowania (oprócz ciuchów i gadżetów m.in. wszystkie filmiki z starych gier) więc nie tylko dobry dodatek, ale prawdziwa motywacja do bycia długich pór na budowaniu kolejnych skrzynek. Niestety "siódemka" jest również swoje za uszami, żeby tylko przypomnieć bardzo szorstki i nieprzemyślany tryb fabularny czy efekciarską, ale niezbyt imponującą oprawę graficzną. Gra używa na silniku Unreal 4 i choć niektóre techniki wywołują efekt "wow", wówczas nie napiszę, że stan samych strony czy aren wykonałem na mnie wyjątkowe wrażenie. To właśnie nie przekreśla przyjemności czerpanej z jednego mordobicia. W tej materii Tekken 7 to naturalna wielkość oraz pozycja niezbędna dla miłośników gatunku kiedy i nowicjuszy pragnących zasmakować w trójwymiarowych bijatykach XXI wieku.

 

 

PS. Tekken 7 w możliwości na konsolę PlayStation 4 jest wsparcie dla gogli VR, o czym świadczy komunikat na okładce oraz specjalna zakładka w menu gry. Podpinając PSVR do konsoli możemy zaczerpnąć z VR Viewer i VR Battle. Pierwszy dodatek więc nic nowego jak możliwość oglądania wybranej osoby (np. po zakupieniu fikuśnego kostiumu) z dowolnej możliwej strony. Z kolei VR Battle to tryb treningowy, w jakim przybliżamy lub oddalamy kamerę, włączamy slow motion itp. Żaden z tych smaków nie zrobił na mnie uczucia również może, że zostały podane na wagę z sprawą o wyposzczonych posiadaczach PSVR. Ot, niewiele znacząca ciekawostka.

 

 

Ocena użytkowników 7/10

Wymagania sprzętowe Tekken 7

Minimalne: Intel Core i3-4160 3.6 GHz 6 GB RAM karta grafiki 2 GB GeForce GTX 660 lub lepsza 60 GB HDD Windows 7/8/10 64-bit

Rekomendowane: Intel Core i5-4690 3.5 GHz 8 GB RAM karta grafiki 3 GB GeForce GTX 1060 lub lepsza 60 GB HDD Windows 7/8/10 64-bit

Share this post
Repost0
To be informed of the latest articles, subscribe:
Comment on this post